Kulejące Anioły z wizytą na cmentarzach.

Jak co roku odbyliśmy podróż pełną zadumy i wspomnień. W przejmującej ciszy staliśmy przy grobach naszych rodziców, kolegów i koleżanek, którzy tak młodo odeszli. Nie było już łez lecz wdzięczność, że mogliśmy choć przez niewielką chwilę być razem. Wspominaliśmy nasze rozmowy, radość, gorycz i smutek gdy los zabierał ich od nas. Światło świec przypomniało nam o wielkich sercach przyjaciół, darczyńców tych, którzy przyczynili się do budowy Domu Kulejących Aniołów – pamiętamy i zawsze będziemy pamiętać . Nie mogliśmy ominąć miejsc gdzie w wiecznym spoczynku leżą Ci co życie oddali za naszą ojczyznę, dzięki im jesteśmy wolni. To był bardzo piękny i wzruszający dzień. Kiedys ksiądz Piotr Pawlukiewicz powiedział:

„To nie jest tak, że oni umarli, a my żyjemy. To oni żyją, a my umieramy.” , i tak naprawdę coś w tym jest, więc żyjmy jak można najpiękniej……

Do góry